Dobrze jest wiedzieć, jak się liczy procenty

Mam wykształcenie średnie, co oznacza, że ukończyłam szkołę ponadgimnazjalną. Jestem absolwentką liceum ogólnokształcącego, klasy o profilu humanistyczno – językowym.

Z biegiem czasu trochę żałuję tego, że poszłam do liceum i na taki właśnie profil. Gdybym mogła zmienić swoją ścieżkę edukacyjną, to z pewnością teraz wybrałabym bardziej techniczny profil – np. technikum chemiczne, gdzie jest specjalność farmaceutyczna. Gdybym miała takie wykształcenie mogłabym pracować w tej chwili w aptece jako technik farmaceuta.

Niestety w życiu podejmujemy decyzje, których potem często żałujemy.
Jeśli ktoś ze znajomych mówi mi, że przecież mogę jeszcze się dokształcić iść do szkoły to pukam się w głowę i mówię – gdzie ja taka stara pójdę. Na to trzeba mieć przecież dużo czasu. Z dwójką małych dzieci nie mam czasu iść do szkoły językowej, żeby podszkolić się w angielskim, a co dopiero do szkoły.

To, że wybrałam profil humanistyczny w liceum, troszkę mi pomogło w pisaniu tekstów na potrzeby copywritingu. Pani nauczycielka z języka polskiego co tydzień dawała nam tematy do pisania rozprawek – więc trochę tych tekstów już napisałam. Tak samo z języka angielskiego – pisałam rozprawki na tematy trudne do rozważania już w języku polskim. Pamiętam temat: czy uważam, że dzieci powinny mieć edukację seksualną w szkole? Trochę to był taki temat tabu i wzbudził też oburzenie wśród rodziców. Ale pani Agnieszka – nauczycielka języka angielskiego twierdziła, że jest to temat na czasie, o tym się mówi, a my 18-letni uczniowie przecież możemy się spotkać już z takimi tematami w swoim środowisku.

Z innych przedmiotów bardzo lubiłam geografię. Od zawsze fascynowała mnie zmienność świata, uwielbiałam lekcje zwłaszcza dotyczące skał i erupcji wulkanów. Po za tym nauczyciel geografii potrafił tak przekazać wiedzę, że bardzo dużo nauczyłam się w szkole. Zadania domowe były zbędne. Uważam, że to był świetny nauczyciel – wzór do naśladowania przez innych. Kiedyś nawet zgłosiliśmy go do konkursu na najlepszego nauczyciela w Małopolsce. Niestety nie zajął wysokiego miejsca, choć mu się należało, ale wydaje mi się, że to dlatego, że nasza szkoła była mała – liczyła tylko 3 klasy w każdym roczniku. Jeśli porównać do innych szkoły z okolicy, to miała naprawdę małą ilość uczniów.

Bardzo też lubiłam matematykę, choć nie wszystkie działy. Uważam, że tylko część materiałów, o których się uczyłam przydaje się w życiu. Dobrze jest wiedzieć na przykład jak sie liczy procenty, lub też znać wzory do obliczeń podstawowych figur geometrycznych. Jeśli chodzi o macierze, całki i rachunek prawdopodobieństwa to była to moja pięta achillesowa i nigdy nie byłam w tym dobra. Stad też miałam śmieszne oceny – 5 i 6 z procentów oraz 2 i 3 z funkcji, całek itp.

Co do innych przedmiotów, starałam się uczyć podstaw, nigdy nie przykładałam się do tego, żeby znać dokładne położenie glinu w tablicy Mendelejewa. Moim zdaniem właśnie od tego jest ta tablica. Niektórzy uczniowie zakuwali takie informacje, ale moim zdaniem jest to zbędne, z pewnością na dzień dzisiejszy nie wiele z tego pamiętają.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here